Zwiedzanie miasteczka UMCS
W burzowy, piątkowy wieczór, dnia 19 czerwca 2020 r., odbył się szkoleniowy spacer lubelskich przewodników PTTK. Tematem jego była topografia, historia i architektura Dzielnicy Uniwersyteckiej w Lublinie. Zagadnienie okazało się na tyle obszerne, że w ciągu zakładanych dwóch godzin spaceru, z ciemnymi chmurami groźnie wiszącymi nad głowami Uczestników, ograniczyliśmy się jedynie do części naukowo - dydaktycznej lubelskiego campusu.
Jak powszechnie wiadomo, historia Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, jako drugiej (po KUL) wyższej szkoły w Lublinie, formalnie rozpoczęła się 23 października 1944 roku, w czasie kiedy większa część terytorium Polski była jeszcze areną wydarzeń II wojny światowej. Uchwalony tego dnia a opublikowany dwa dni później dekret PKWN nadał nie tylko podstawy prawne funkcjonowania ale i określił zakres działalności uczelni, która początkowo miała mieć profil lekarsko – przyrodniczy.
Idealnym miejscem na przypomnienie trudnych początków UMCS, a także osoby pierwszego rektora, profesora Henryka Raabego, jest reprezentacyjny plac Dzielnicy Uniwersyteckiej, noszący imię patronki uczelni – Marii Curie-Skłodowskiej. Tam też, w cieniu „Maryśki” – jak często określa się stojący w środkowym punkcie placu pomnik Noblistki – rozpoczęliśmy przechadzkę. Wschodnią pierzeję tworzą dwa najwcześniej wzniesione gmachy uczelni: Fizyki i Matematyki oraz Chemii Nieorganicznej, obecnie znany pod nazwą „Mała Chemia”. Oba według projektu architektów Czesława Gawdzika i Tadeusza Witkowskiego, z których pierwszy był autorem całościowego rozplanowania Dzielnicy Uniwersyteckiej – do dziś uważanego za wzorcowe. Kamień węgielny pod wymienione gmachy wmurowano 23 października 1949 roku, równo pięć lat po formalnym powołaniu UMCS do istnienia. Budowa tych modernistycznych budynków zakończyła się po kolejnych pięciu latach – w roku 1954. Zestawienie tych dat daje niepełny tylko obraz jak żmudnym i trudnym przedsięwzięciem było utworzenie uniwersytetu dosłownie „z niczego”, w szczerym polu, na peryferiach ówczesnego Lublina. Oczywiście zwróciliśmy też uwagę na późniejsze gmachy w najbliższym otoczeniu placu Marii Curie-Skłodowskiej: po stronie północnej Bibliotekę Międzyuczelnianą (ukończona w 1969 r., wg projektu Tadeusza Witkowskiego), po stronie południowej charakterystyczny „odwrócony wieżowiec”, czyli tzw. „Duża Chemia” (ukończona w 1971 r. wg projektu Zenona Bujaka).
Wizyta pod pomnikiem Marii Curie-Skłodowskiej była również okazją do wspomnienia okoliczności powstania samego upamiętnienia patronki uniwersytetu. Autorem monumentalnej, całopostaciowej, odlanej z brązu rzeźby Noblistki był słynny krakowski rzeźbiarz prof. Marian Konieczny, zaangażowany specjalnie do tego przedsięwzięcia przez ówczesnego rektora Grzegorza Leopolda Seidlera. Mówiąc o prof. Seidlerze jako pomysłodawcy pomnika, nie sposób nie wspomnieć o tym, dlaczego zegar na pobliskim „Humaniku” mieszkańcy tej dzielnicy określali często mianem „Big Seidler”. Zaś „Big Seidler” sam nam o sobie przypomniał – wybijając godzinę piątą po południu i wygrywając kurantem fragment „Gaudeamus”.
Tuż obok pomnika patronki znajduje się skromniejszy pomnik – ławeczka, przywołująca postać profesora Henryka Raabego – faktycznego twórcy i pierwszego rektora UMCS. Biografię profesora, jego zasługi dla uczelni i Lublina, szerzej wspomnieliśmy w innym, nieco już zapomnianym miejscu.
Kolejnym punktem wycieczki był monumentalny zespół gmachów nawiązujących już do stylistyki postmodernistycznej. Mowa oczywiście o Rektoracie, Wydziałach Ekonomii i Prawa – konglomeracie budynków wznoszonych przez ponad dekadę, w latach 1974 – 1986. Autorem szaty architektonicznej całości jest Stanisław Fijałkowski z charakterystycznym „ornamentem” – systemem aluminiowych „żyletek”, a od strony swoistego „dziedzińca” – niskiego prześwitu między budynkami obu wymienionych wydziałów są ceramiczno – szklane mozaiki autorstwa Kazimierza Gąsiorowskiego.
Z kolei z kładki prowadzącej od Rektoratu ponad ulicą Sowińskiego w kierunku Domów Akademickich i Chatki Żaka – doskonale widoczna jest struktura dzielnicy, wyraźny podział na część naukowo – dydaktyczną oraz mieszkalną zarazem służącą kulturze i wypoczynkowi, tak, jak zaplanowali to twórcy Dzielnicy Uniwersyteckiej. Z tego miejsca widać też wyraźnie, że otoczenie dosłownie tonie w zieleni, która to zieleń spaja oba sektory w organiczną całość, zgodnie z zasadami sformułowanymi w 1933 roku w La Corbusierowskiej „Karcie Ateńskiej”, propagującej tworzenie racjonalnej, zdrowej i przyjaznej człowiekowi przestrzeni do życia. Lubelska Dzielnica Akademicka została zaprojektowana i stworzona w tym duchu, a stan ten w dużym stopniu przetrwał do dnia dzisiejszego.
Spacerując zakamarkami campusu obejrzeliśmy jeszcze należący do Uniwersytetu Przyrodniczego gmach Rektoratu i jednocześnie Wydziału Zootechniki, zatrzymaliśmy się też przy dwóch budynkach swoją stylistyką nawiązujących do czasów panowania socrealizmu w architekturze: Collegium Veterinarium i Collegium Agronomicum (projektu odpowiednio Tadeusza Witkowskiego i Czesława Gawdzika).
Na południe od gmachu Collegium Veterinarium, w rozwidleniu ulic H. Raabego i Akademickiej, znajduje się też niewielki, dość zaniedbany skwer, a na nim zapomniane założenie pomnikowe. Pierwotnie składało się ono z rzeźby na niewielkim kwadratowym cokole oraz znajdującej się na jej przedpolu fontanny. Rzeźba – obelisk, stojąca na trzech „nogach” zachowała się do dziś, natomiast fontanna została zamieniona w niewielki zieleniec. W założeniu pomnik miał upamiętniać osobę, rektora Henryka Raabego. Obiekt miał też swoją drugą nazwę, „Walka, Nauka, Praca”, wyraźnie nawiązującą do ideologii i ducha czasów powstania UMCS. Dziś, pozbawiony wszelkich inskrypcji pomnik, jest abstrakcyjną formą rzeźbiarską skrytą wśród miejskiej zieleni. Z uwagi iż jest to nieco zapomniany zakątek Lublina – prowadzący wycieczkę uznał za dobry moment na przypomnienie postaci profesora Henryka Raabego – nie tylko jako twórcy UMCS, ale też wybitnego naukowca – zoologa, który nade wszystko cenił wolność uprawiania oraz głoszenia nauki podkreślając przy tym jej apolityczność. Wspomniana została też działalność prof. Raabego jako polskiego ambasadora nadzwyczajnego w Moskwie w czasach stalinowskich. To dzięki jego rozlicznym interwencjom z terenu ZSRR powróciło do Polski m.in. ok. 4 tysięcy byłych żołnierzy Okręgu Wileńskiego AK, zostały repatriowane dzieci, które w 1944 znalazły się po wschodniej stronie nowej granicy. Prof. Raabe prowadził też negocjacje w sprawie powrotu do Polski skarbów kultury narodowej, m.in. słynnej „Panoramy Racławickiej”.
Spacer zakończyliśmy przy gmachu Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS. Na zakończenie prowadzący wycieczkę przywołał kolejną zapomnianą a niezwykle zasłużoną postać – wybitną mikrobiolog, prof. Jadwigę Marszewską - Ziemięcką. Postać ta zasłynęła jako naukowiec i autorka pierwszego powojennego podręcznika akademickiego z dziedziny mikrobiologii gleby. Chlubną i niemal nieznaną kartę w historii zapisała prof. Marszewska - Ziemięcka jako członek Ruchu Oporu w latach niemieckiej okupacji, dając schronienie w Puławach (gdzie pracowała w PINGW) koleżankom i kolegom zagrożonym aresztowaniem, a przy tym nie przerywając konspiracyjnej pracy nad wspomnianym podręcznikiem, który ze zrozumiałych przyczyn ukazał się drukiem już po wojnie, w 1948 roku.
Ramy czasowe szkoleniowego spaceru lubelskich przewodników PTTK okazały się zbyt wątłe. Dlatego też planowana jest druga edycja spaceru, obejmująca tereny na zachód od ul. Sowińskiego – Park Akademicki, Chatkę Żaka oraz Domy Studenckie.
Tekst: Marcin Turski, zdjęcia: Wiesław Wiącek i Maria Wiśnioch-Filo